Ten pożółkły tom wierszy przyjechał do mnie wczoraj – kupiony w internetach za grosze. 378 stron poezji ważnej i pięknej. Stare księgi mają swój czar. Ta księga właśnie osiągnęła wiek emerytalny 65 lat 😉
Antoni Słonimski (1895-1976) był już uznanym poetą, a jeszcze ćwierć wieku twórczości było wtedy przed Mistrzem. Właśnie w 1951 powrócił z wojennej emigracji.
Tom składa się z dwóch części o mickiewiczowskich tytułach: Młodość górna i chmurna, oraz Wiek męski, wiek klęski. Oto dwa ważne wiersze, po jednym z obu części:
CREDO
Łotrem jest, kto w młodości znosi kompromisy,
Kogo nęci brzuch pełny lub wypchana kiesa…
Łotrem jest, kto nie marzy, jak ten z Cervantesa,
Aby słońca dosięgnąć złotym ostrzem spisy!Godzien wzgardy, kto jeno pełnej szuka misy
I kto iskier mieczami śmiałości nie krzesa,
Kogo wstrzyma w zapędzie ostrożności kresa,
Kto nie lata jak orły – lecz stąpa jak lisy!Młodość winna być nagła i ostra jak klinga!
Fale życia pruć chyżo, jak łódka wikinga,
Śmiałym okiem w najdziksze przenikać ostępy,Nim przezornej starości wiek nadejdzie tępy,
Zanim los, orle skrzydła łamiący na strzępy,
Nie zmieni piór skrzydlatych na pióra flaminga!
1918
O POLSCE SŁABEJ
Mówią o Polsce silnej. Już dziś liczą sztaby,
Jak ją ziemią okopać, oprzeć na bagnecie.
Lecz ja, wybaczcie, bracia, pragnę Polski słabej,
Ja pragnę Polski słabej, lecz na takim świecie,
Gdzie słabość nie jest winą, gdzie już nie ma warty,
Ryglów u bram i nocą dom bywa otwarty,
Gdzie dłoń nie utrudzona okrutnym żelazem
I gdzie granica wita tylko drogowskazem.
1942
Na koniec tej notatki ciekawostka – wydawca książki umieścił na końcu prośbę do czytelnika: